Zdjęciowo - staram się ograniczyć do 10 ujęć dziennie. Są to kadry popołudniowo-wieczorne. Za dnia nie było czasu;)
Dzień pierwszy.
I tak oto rozpoczęliśmy 6 dni razem. 6 dni tylko dla nas. Nie było idealnie. Byle drobiazg wyprowadzał mnie z równowagi. Tata odbierał służbowe telefony. Całą masę telefonów! Zupełnie nie wiem dlaczego oczekiwaliśmy spokoju od Ciebie, skoro nam- dorosłym- nad nerwami nie udało się zapanować. Czasem naiwni jesteśmy Synu, ale Ty nas szybko na ziemię sprowadzasz:)
Morze Ci się podobało, ale największe wrażenie zrobił na Tobie dzisiaj plac zabaw przy Mc Donaldsie, który zaliczyliśmy w drodze. Akceptowanie Twoich wyborów staje się coraz trudniejsze!
Wieczorem powrócił spokój. Zrobiłeś z nowopoznaną Zosią zupę z trawy, skradłeś Jej całusa i zasnąłeś w moich ramionach. My uciekliśmy do ogrodu i spędziliśmy tam resztę wieczoru.
Czy już Ci pisałam, że kiepski początek imprezy/ wyjazdu zwiastuje cudowny ciąg dalszy? U nas ta pokrętna teoria zawsze działa:)
Dzisiaj są moje urodziny i uczyniliście z Tatą ten dzień idealnym. Od Ciebie dostałam dobry humor, magnes z foczką (sam wybrałeś) i dłuuugą drzemkę popołudniową. Dziękuję!
Dzień trzeci.
Morze- chwila na kocu- zabawa w grajdole z Dzieciakami- morze- chwila na kocu...- i tak do 14-tej;) Potem burza i długa drzemka. Na koniec spacer z parasolkami, port i latarnia morska. To był dobry dzień!
T-shirt z niedźwiadkiem- TU, w czerwono-białe pasy- TU, krabowa torba plażowa, plecak lisek-TU, kąpielówki- Calzedonia (teraz po 14zł!), kapelusz h&m (teraz 5 zł, na dziale męskim), rowerową chustkę na głowę kupiliśmy TU, na allegro mają chusteczki w bardzo atrakcyjnej cenie. Reszta ciuszków- SH. Turkusowy otulacz- TU
Miałam dać znać jak deska z rekinkiem- nie wypróbowaliśmy! Mieszko w morzu ufał tylko swoim pływkom, spróbujemy deskę oswoić na basenie:)
zdjęcia pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńPS jaki ładny tata :)
Haha, przekażę komplement;)
UsuńZapomnialas dodac ze kraciastebspodenki to reserved;p mamy takie;p A powaznie rzecznujmujac super czesc pierwsza i co tak malo zdjec? PS.nienawidze sluzbowych tel na wakacjach..
OdpowiedzUsuńA nie! h&m:)) Służbowe tel. doprowadziły mnie do szału a nas prawie do rozwodu;) Na szczęście dnia drugiego skończyły się. Mało? Zastanawiałam się czy ktoś przebrnie przez ten wpis ze względu na słuszną ilość:))
UsuńWiesz przecież że ja Kocham Twoje zdjęcia....a spodenki faktycznie h&m...hehe....źle mi się skojarzyło...bo to prezent był...ja w sh kupuje albo obcinam:P
UsuńAle z Twoich facetów przystojniaki! Piękne zdjęcia, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie Seba opowiadał mi o tych telefonach służbowych, dobrze, że się skończyły po pierwszym dniu ;) Dla naszych brzdąców wakacje nad wodą to jednak najlepsze z możliwych :) To lato jest wyjątkowo udane, ze względu na pogodę i nowe fajne znajomości. Pozdrawiamy gorąco i czekamy na część II ;)
OdpowiedzUsuńGdyby się nie skończyły drugiego dnia mogłoby już nie być;) Za to ja dotrzymałam naszej małżeńskiej umowy- zero gadania o pracy, zero bloga, insta, innych takich "zakłócaczy";)
UsuńI nawet widzę znajomą trampoline :)
OdpowiedzUsuńSwietnie pokazalas radosne nadmorskie chwile :)
No i oczywiście spóźnione życzenia urodzinowe!!!
:) Dziękuję!
UsuńZaliczyliście fryzjera przed wakacjami?
OdpowiedzUsuńw trakcie:)
UsuńPięknie jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńAle cudnie :) Uwielbiam podglądać Waszą Rodzinkę! I bardzo Ci zazdroszczę, Karola, tego talentu, serio! My byliśmy dwa tygodnie w górach i nie pamiętaliśmy o zrobieniu ani jednego zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTo zapraszamy do nas, zadbam o Wasze rodzinne zdjęcia (w zamian oczekując, że Hela zorganizuje nam swoje rolkowe warsztaty;) )
UsuńIf you would like to obtain a good deal from this
OdpowiedzUsuńarticle then you have to apply such methods to your won weblog.
Review my web page; buying property - http://kumhofd.13100m.co.kr/?document_srl=352080 -
To ja nic już nie piszę tylko patrzę, podziwiam, i podziwiam, i podziwiam :)
OdpowiedzUsuńNie poznałam Mieszka z trzeciego dnia! Zupełnie inny chłopak!
OdpowiedzUsuńTelefonów na urlopie nie lubię!!! Jeszcze przed ślubem mój prywatny telefon był gorącą linią w sprawach pracowych:/ Spytałam się w końcu szefa, czy mam przerwać urlop, czy mogę spokojnie odpoczywać?!
Rok temu mąż miał non stop telefony. Masakra!
Urlop to urlop. I nasze nerwy niestety udzielają się dzieciom.
Czekam na drugą część :)
Bo trzeciego dnia zaliczył fryzjera:))
Usuń