środa, 10 grudnia 2014

Spodnie to podstawa.



Zgodnie z życzeniem- jeszcze trochę zimowej (a częściowo całorocznej) szafy. Po wpisie z zimowymi akcesoriami (czapy, kominy, rękawiczki) prosiliście o konkrety. 
Buty były, kurtek nie podlinkuję, bo służą nam te z ubiegłego roku (h&m), z lidla (na mrozy), z sh i allegro. Za dużo się ich zrobiło, to prawda. Jak jednak nie kupić pięknej kurtki, w stanie idealnym, za... 13 zł ? No, nie da się :) 
Będą więc inne konkrety- bluzy i spodnie! Dziś te drugie- spodnie. Podstawa, baza w chłopięcej szafie. Na górę t-shirt, bluzka z długim, koszula, sweter, kardigan, marynarka, kamizelka, golf czy bluza. Tyle możliwości! A na tyłek tylko spodnie :) Mamy zatem spodnie na każdą porę i każdą okazję. Codzienne i takie od święta. Cieniutkie i grubaski, w których nie sposób zmarznąć. W kratkę, printy, paski, ciapki i zwykłe szaraczki. Dziś prezentuję Wam te najulubieńsze. Ładne, niebanalne, rewelacyjne gatunkowo, wszystkie bardzo wygodne. Spodnie od marek do których ciągle wracamy, za które możemy ręczyć. Nasza bardzo subiektywna top lista. Dzielę je na dwie kategorie: cienkie domowo- przedszkolne spodnie i spodnie na dwór i zabawy podłogowe- grube kontrolowanie. Gdy zrobi się jeszcze zimniej można wrzucić pod nie kalesonki, legginsy czy rajstopy. Na narciary przyjdzie czas gdy zawita śnieg i siarczysty mróz, choć widzę, że na ulicach już królują ;)


Zezuzulla-  mamy dwie pary. Za małe już zieloniaki i cuuudne dziczki. Zielone są ciepłe, z puszkiem. Dziki raczej cienkie, na rajstopki lub do przedszkola. Ściągacz dwuwarstwowy- ciepły. Bardzo je lubię. Printy od Zezuzulli mamy pierwszy raz i jeszcze trudno mi powiedzieć jak się sprawdzą, ale zielone, po roku używania, są w stanie idealnym :)


Pan Pantaloni- Oj, długo wahałam się- kupić, nie kupować? Nie są tanie. Trafiła się promocja- kupiłam. I zrobiłam sobie kuku, bo kiedy pozna się pantalony, nie można już odpuścić. Z każdej następnej kolekcji coś mamy! W sumie już 5 par: długie na lato, krótkie pantalonki, legginsy i dwie pary ciepłych pantalonów. Moje ukochane, to te w krateczkę- letnie i świąteczne. Niemożliwie wygodne, przemiłe w dotyku. Zapakowane w piękny, płócienny worek. Uwielbiam! Polujcie na promocje- można dorwać pantalonki w fajnych cenach. 


Malinami- Mamy 3 pary, tu również możemy ręczyć z jakość. A printy? Rewelacja. Nosorożce, kangury, lisy, żyrafy- Miesio lubi takie zwierzęce motywy. Do wyboru cienkie i grube spodnie (na puszku i polarku). Wszystkie mają ściągacz na brzuszku- nery nie marzną. Te cieplutkie są z nami od niedawna, zdjęć jeszcze nie zrobiliśmy, więc pożyczam od Malinami. Cienkie obfotografowane we wszystkie strony- Mieszko najchętniej by z nich nie wychodził :)


Wata cukrowa- najbardziej lubię ich bluzy i t-shirty- wspaniałe, nie mają sobie równych. O bluzach wkrótce będzie! Jeżeli chodzi o spodnie- mamy dwie pary i jesteśmy bardzo zadowoleni. Zwłaszcza z tych nowych, turkusowych- bardzo miękka dzianina dresowa, piękne kolorki. Jakość jak zawsze pierwsza klasa! Jeszcze czekają na porządne obfotografowanie :)


See Saw- mamy tylko jedną parę od tej świeżej marki, ale jakościowo, wizualnie- super. Będziemy wracać. Ściągacz ciepły, flanelka choć sprawia wrażenie cienkiej - ciepła. My nosimy po domu, na dwór wrzuciłabym pod nie rajstopki (ale nie wrzucam, bo znów uziemiło nas zapalnie oskrzeli:( )


Apple candy - znalazły się w tym zestawieniu ze względu na bardzo cienką dzianinę dresową (ciężko znaleźć cieniutki dres na letnie wieczory czy przedszkolne tropiki;)) oraz piękny, niespotykany kolor (taki sprany niebieski) i bardzo przystępną cenę (a jakość fajna).


Spodnie Lupilu (z Lidla), nie mamy ich na zdjęciach, zostawiamy ja na naprawdę chłodne dni, są cieplutkie. Wyglądają jak płócienne spodnie (najbardziej "eleganckie" z tych pokazanych, idealne do kościoła;)), ale od środka podszyte termoaktywnym (wg ulotki) meszkiem. Jeżeli chodzi o spodnie- lidlowska jakość jest bez zarzutu (czego nie można powiedzieć o skarpetach i rajstopach) a cena śmiesznie niska.

Zapomniałam o spodniach Kaxs (w KappAhl'u)- gruby sztruks, bawełniana podszewka- ciepłe, świetne gatunkowo. Ja kupiłam nasze czekoladowe bojówki Kaxs w sh za 8 zł :)

Na koniec jeszcze rzut oka na podszewkę,  pewnie Was interesuje jak wygląda w tych grubszych modelach (ale Wata cukrowa też się załapała;))

Pantalony- podszewka z bardzo grubej i mięsistej dzianiny dresowej (dwie warstwy)

 Malinami- podszewka z mięciutkiego polarku (ściągacze), gruby dres na puszku (góra)

Wata cukrowa- dzianina pętelkowa 

 Lupilu- nie wiem co to za meszkowata dzianina, ale bardzo ciepła, na opakowaniu było napisane, że termoaktywna.


8 komentarzy:

  1. Dziękuję dobra kobieto ! :-) teraz jeszcze napisz które najcieplejsze :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem Pantalonki, potem chyba malinami i lidl :) My używamy wszystkich pokazanych zamiennie :)

      Usuń
  2. Oj ja też zakochałam się ostatnio w Malinami. Do tego stopnia, że jak tylko przyszły pierwsze spodenki, to za chwilę zamówiłam jeszcze jedne. I czapkę i komin też :) Kilka firm zgapimy od Ciebie, bo spodenki faktycznie piękne. Mieszko śliczny chłopiec ze ślicznym imieniem. A widziałam, że i plecak z Skip Hop ma taki sam, jak kilka lat temu kupiłam mojemu Natanielowi :) Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miesio uwielbia ten plecaczek :) Zajrzałam do Was- świetne chłopaki :)

      Usuń
    2. Dziękujemy w takim razie za odwiedziny i zapraszamy częściej ;) My się u was rozgościmy na dłużej :)

      Usuń
  3. Dawno nie widziałam tak solidnie i wyczerpująco zrobionego poeta... Rewelacja !!! Nie wiem które lepsze... ;)

    OdpowiedzUsuń