Kiedy ma się w domu żywczyka takiego jak nasz Miesio, trzeba się nieźle nagimnastykować by zasnął. To znaczy kiedyś było trzeba, bo teraz wystarczy rytuały puścić w ruch i dziecka nie ma ;) To właśnie one, żelazne rytuały pozwoliły ogarnąć Miesiowe zasypianie. Choć jesteśmy elastyczni, a czasem i chaotyczni, tutaj trzymamy się planu. Kiedy przyjdzie nam nocować poza domem, sen naszego syna jest płytki, a moment zasypiania długi. Bo rytuały, zasypianie w swoim miejscu mają kluczowe miejsce dla High Need Babies, czyli dla dzieci o wyjątkowych potrzebach. (Nie będę Was zanudzać, o Hnb przeczytacie tu, tu i tu). U nas zawsze najpierw jest kolacja, potem komunikat "Czas na sen" i kąpiel. Piżamka, krótkie czytanie książek lub opowiadanie bajek. A na samym końcu buziak i audiobook, z którym zostawiamy Miesia i przy którym zawsze zasypia. Piosenki zostawiamy sobie na dzień, a wieczorem puszczamy Miesiowi różne bajki i opowieści, które pozwalają Mu się wyciszyć, odciąć od innych bodźców, odciągnąć myśli od tego co działo się w ciągu dnia. Do naszych ulubionych należy ostatnio seria o Karlssonie (Latający szpieg czy Karlsson z dachu, Karlsson z dachu lata znów oraz Braciszek i Karlsson z dachu), to hit, od kiedy płyty są z nami Miesio nie chce nic innego. A ja cieszę się jak głupia, że połknął bakcyla i miłością tak wielką darzy Astrid Lindgren:) Od dawna bardzo lubi też Kolekcję Dziecka, sfatygowaną już, bo odziedziczoną po starszym kuzynostwie. Same klasyki, czytane przez Wojciecha Manna i Magdę Umer. Coraz częściej sięga po "Przygody Alicji w Krainie Czarów".
Mamy wiele innych audiobooków, ale te wymienione, to nasze hity, które polecamy w ciemno, czytane zresztą przez zacne grono. O, właśnie, lubimy też Baśnie Andersena, czytane przez Michała Żebrowskiego i przepiękną bajkę, czytaną przez Agnieszkę Maciąg " Sekret wyobraźni". Ostatnia pozycja to książka z płytą do słuchania i wyobrażania. Bardzo wyciszająca, magiczna.
Zanim jednak puścimy audiobooka i mamy czas dla siebie, spełniamy nasze codzienny, rodzicielski "obowiązek". Czytamy lub opowiadamy bajki. Z bajek czytanych, ostatnio towarzyszy nam "Bajkoterapia, czyli bajki-pomagajki dla małych i dużych". Z racji zawodu, gromadzę pozycje książkowe z bajkami terapeutycznymi. Nie mogło więc zabraknąć na naszej półce tej nowości, zawierającej bajki napisane m.in przez Zofię Stanecką, Janusza L. Wiśniewskiego, Grażynę Bąkiewicz, wzbogacone o komentarz bajkoterapeuty, Katarzyny Klimowicz. Oprócz bajek, jest też instrukcja dzięki, której możemy samodzielnie ułożyć bajkę terapeutyczną dla swojego dziecka, dobierając treść pod konkretny problem, który Mu towarzyszy. My często opowiadamy Mieszkowi takie, wymyślone przez nas, bajki. Często też opowiadamy historie, w których bohaterem jest On sam. Uwielbia to:) Ostatnio nasze bajki- wymyślanki wzbogaca projektor cieni, rewelacyjna zabawka do zasypiania! Czasami my opowiadamy Miesiowi, czasami zostawiamy Go z projektorem. Wyświetla obrazki i opowiada, opowiada, opowiada, aż odpływa w krainę snu. Projektor w akcji pokazywaliśmy na instagramie, o tu. Mamy też "Teatrzyk cieni. Niesamowite maszyny", bardzo polecamy do kreatywnych, wieczornych zabaw.
A Wy jakie macie patenty na zasypianie?