wtorek, 30 lipca 2013

Wodne szaleństwo:)





Mina pod znakiem której upłynęło nam dzisiaj pół dnia, czyli  "Mamo, mam FOCHA!".  Księciulo dzisiaj przeszedł samego siebie w wymyślaniu powodów za które należy się bezwzględnie obrazić na biedną Matkę;) I tak bułka była " niebobla", soczek za zimny, spacer nieudany, bo mama inne buty włożyła (sobie samej!) niż jemu się widziało... Dopiero balkonowe pluskanie nieco rozjaśniło pochmurne dwuletnie oblicze:)


A tu już weekendowo- Górkowe chlapanie:)







piątek, 26 lipca 2013

La natura


W końcu odpoczywamy i korzystamy z uroków lata! Mieszko zawzięcie "łapie" motyle, podlewa kwiatki,  podgląda bąki i pszczoły krążące szumnie nad lawendową drogą... W międzyczasie przeglądamy karty pięknej książki " La natura" i przymierzamy się do książkowego wpisu. Ale o tym innym razem, dzisiaj kilka migawek z  Górek- naszego azylu:)



Ach, te " komaly" ;)



Ubrankowo:
kapelusz,spodnie, koszula-h&m
sandałki- renbut
bluzka z szopem -by mama ( farbki do  tkanin znów poszły w ruch;))


środa, 24 lipca 2013

"W jak WUA!"

Każde dziecko ma swój nr 1. Osobę, która , zaraz po mamie i tacie, jest wymieniana jako pierwsza do kochania. W przypadku naszego pierworodnego zdarza się nader często, że jest wymieniana nawet jako pierwsza w kolejności! Mało tego. Kilka m-cy temu wymalowałam Młodemu obrazkowy alfabet i powiesiłam w jego pokoju ( niesamowicie go literki frapują;)). Przyglądał się mojemu dziełu przez  krótką chwilę, po czym  20 miesięcznym paluchem wskazał literkę W i oznajmił triumfalnie " W jak WUŁA!". Wuła, to oczywiście Miesiowy Wujek. Ale nie tylko. To także Miesia najwspanialszy kompan, najlepszy kumpel i często troskliwy opiekun.
 Czasami na  wszystkie pytania pada odpowiedź "NIE". " Misiulku, kochasz Mamę? " "Nie!" "A  Tatę?"  "Nie!!!". I tylko na jedno pytanie jest zawsze pełne zachwytu przeciągłe "TAAAAK!". To  oczywiście pytanie o to czy kocha swojego Wuja:)





I choć zabawy z Wujem czasem kończą się tak jak na poniższym zdjęciu, to WUA wciąż jest Księciulowym, niekwestionowanym  nr 1;) I chyba nie muszę mówić, kto jest takim numerem 1 dla Wuja??


Zdjęcia nasze, domowe, w żaden sposób nie aranżowane i pozowane. Technicznie pozostawiają wiele do życzenia, ale... to będą chyba jedne z moich  najulubieńszych zdjęć:)

niedziela, 21 lipca 2013

My chcemy LATO!


Kolejne słoneczne, piękne dni mijają nam w szpitalu... Byliśmy w domu AŻ 5 dni. Brakuje nam wody, słońca, stąpania bosą stopą po zielonej trawie...Dziś dyżuruje przy Młodym Tata a ja zaliczywszy pranie i prasowanie- zasiadłam do fotek z zeszłorocznego okresu wiosenno- letniego. Mam nadzieję, że zdążymy jeszcze tego lata, pomimo już " zmarnowanych" prawie 2 m-cy, doświadczyć choć trochę, choć ociupinkę wakacyjnej beztroski...




















wtorek, 16 lipca 2013

Robale.


Wszyscy mają robale. Na bluzach, bluzkach i bluzeczkach. Na spodniach i trampkach. I nam też zachciało się robali! Początkowo robale miały być ze sklepu no sweet ( cuda tam mają!), ale ostatecznie nie zdecydowałam się na zakup koszulki- Miesio ma już całe tabuny koszulek, więc wydatek rzędu kilkudziesięciu zł, nawet na najcudowniejsze robale na świecie- byłby przesadą . Grubą- orzekł Miesiowy Tata;) Z pomocą przyszedł blog  LITTLE BOYS IN THE CLOSET, postanowiłam również wyprodukować kilka robalków własnoręcznie;) Wystarczy farbka do tkanin ( 6,50zł !) albo pisak i tak o to stara, nudna koszula z h&m zamieniła się w robalkowe cudo:)  A przy okazji pokój Miesia zyskał kilka nowych gadżetów... Ale o tym już wkrótce na Zielonym szyciu;)










I na koniec moja ulubiona "robalowa" fota, tym razem w kolorze:)