Każde dziecko ma swój nr 1. Osobę, która , zaraz po mamie i tacie, jest wymieniana jako pierwsza do kochania. W przypadku naszego pierworodnego zdarza się nader często, że jest wymieniana nawet jako pierwsza w kolejności! Mało tego. Kilka m-cy temu wymalowałam Młodemu obrazkowy alfabet i powiesiłam w jego pokoju ( niesamowicie go literki frapują;)). Przyglądał się mojemu dziełu przez krótką chwilę, po czym 20 miesięcznym paluchem wskazał literkę W i oznajmił triumfalnie " W jak WUŁA!". Wuła, to oczywiście Miesiowy Wujek. Ale nie tylko. To także Miesia najwspanialszy kompan, najlepszy kumpel i często troskliwy opiekun.
Czasami na wszystkie pytania pada odpowiedź "NIE". " Misiulku, kochasz Mamę? " "Nie!" "A Tatę?" "Nie!!!". I tylko na jedno pytanie jest zawsze pełne zachwytu przeciągłe "TAAAAK!". To oczywiście pytanie o to czy kocha swojego Wuja:)
I choć zabawy z Wujem czasem kończą się tak jak na poniższym zdjęciu, to WUA wciąż jest Księciulowym, niekwestionowanym nr 1;) I chyba nie muszę mówić, kto jest takim numerem 1 dla Wuja??
Zdjęcia nasze, domowe, w żaden sposób nie aranżowane i pozowane. Technicznie pozostawiają wiele do życzenia, ale... to będą chyba jedne z moich najulubieńszych zdjęć:)
piękne kadry!!! :)))))))
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecia !
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie !
Ha ha! Prawda! Jujek to Jujek!
OdpowiedzUsuńFajowy taki wujo. Nasz też młody i skory do zabawy, ale strasznie, strasznie daleko od nas.
OdpowiedzUsuń