wtorek, 6 stycznia 2015

Magia.


Czasami tak niepokorny. Na przekór i kontra. W euforii lub rozpaczy. Nie lubi chodzić spać, nie umie być cicho. Gada, gada, ciągle gada. Głośno. Setki, tysiące, miliony pytań. Zadziwiająco trafnych. Jak nie lubi, to naprawdę. Jak kocha, to całym sobą. Mówi to co myśli. Nie usiedzi zbyt długo w jednym miejscu. Energia Go rozpiera. Ma sto pomysłów na minutę. A jaki z Niego spryciarz! Cierpliwość raczej nie będzie Jego mocną stroną. Trudno Go zmusić by zrobił coś czego zrobić nie chce. Lubi rządzić. Nie lubi być sam, do każdej zabawy potrzebny towarzysz, najlepiej taki którym można podyrygować. Spontaniczny, bywa że chaotyczny. O swoje racje będzie walczył do upadłego.
Tak wiele z tego co mnie w Jego osobie uwiera ma właśnie po mnie. Może właśnie dlatego tak często nie możemy się dogadać. Kiedy Tata spokojnie Mu coś tłumaczy, ja już podnoszę głos lub wznoszę oczy do nieba. Liczę do dziesięciu, bywa, że do stu. Oczami wyobraźni widzę nasze starcia kiedy będzie miał lat naście... 
A z drugiej strony nikt nie rozumie Go tak jak ja. Nikt z taką trafnością nie przewidzi Jego reakcji. Nikt pewnie też nie zna mnie tak dobrze jak On. Choć tyle nas różni- łączy nas całe morze wspólnych cech. Patrzę na Niego i siebie widzę. To uczucie nie do zastąpienia jakimkolwiek innym. Coś niesamowitego. Magia.
Tyle dni razem, tyle poranków.  Myślałam, że z radością wyprasuję przedszkolną piżamkę, bo przecież dobrze nam zrobi ta kilkugodzinna rozłąka. Ale... już tęsknię.


Z szafy Mieszka:
Bluza (właściwie poncho)- dresski (fb). Cudownie cieniutka wśród wszechobecnych i (dla nas) niepraktycznych puchatych bluz. Bardzo lubię za rewelacyjną jakość, uniwersalną szarość, skrzaci kaptur (w słonie!) i długaśne ściągacze przy rękawach. 
Spodnie- Malinami (fb), zachwalałam już wiele razy :)
Dwustronna narzutka- La Millou

7 komentarzy:

  1. Nie da się ukryć, że jesteście bliźniaki charakterologiczne :-)
    Wrzątki dwa :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybyś tylko wiedziała jak bardzo Ciebie rozumiem i jak wiele z mego serducha wydarłaś tymi słowami <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozumiem dobrze ;) Choć Karola wygląda jak tata, charakter (och, co to za charakter) ma po mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To w takim razie same charakterne dzieci się rodzą od kilku lat, bo moja córa uparta i taka Zosia Samosia jak nie wiem co. Co to będzie jak podrosną? wszystkie będą chciały rządzić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo :) Mój jak układa puzzle, t o mam siedzieć obok i pomagać. Ale niech wezmę jeden puzzel do ręki- "JA SAM!!!"- wrzesczy i wali pięścią w stół;)

      Usuń
  5. Pięknie to napisałaś ... Ja w uporze Chłopca widzę jego Tatę , we wrażliwości siebie... Widzę tez często walke miedzy jednym i drugim ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Utożsamiam się z Twoim wpisem, z każdym jego słowem. Mój Starszak jest właśnie taki, Młodszy - czas pokaże.. Pozdrawiam ciepło (i zapraszam "do siebie")

    OdpowiedzUsuń