Prezent dla noworodka. Zazwyczaj wybierałam małe ubranka lub książki, takie wyjątkowe, na lata. Tym razem postanowiłam wykonać coś własnoręcznie. Prezent od serca. Miał to być tamborek i właśnie po niego do pasmanterii się udałam. Tamborek nie taki, kolory dodatków do tamborkowego obrazka "średnio na jeża". Postanowiłam skompletować wszystko przez internet, tylko... po drodze do empiku weszłam... I zobaczyłam ją. Małą komódkę z mikroskopijnymi szufladkami. Pomysł powstał w sekund kilka i już wiedziałam, że to będzie najlepszy prezent dla noworodka. Sentymentalny i słodki. Ze szczyptą magii. Szafeczka na małe wspomnienia.
Tak mi się spodobała, że pod choinkę robię drugą, dla Miesia! A Wam podoba się taki pomysł na prezent? :)
"Gdy jest bardzo smutno, to kocha się zachody słońca", "Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać", "Gwiazdy zawsze pobudzają mnie do śmiechu", "Idąc prosto przed siebie nie można zajść daleko…" Moje ulubione cytaty z Małego Księcia. Jak dobrze, ze udało mi się dla małego Tymona odszukać jeden z nich :)
"...i lubię nocą słuchać gwiazd. Są jak pięćset milionów dzwoneczków..."
Środek szafeczki kryje w sobie różne skarby. Wyszukiwane przeze mnie i Miesia przez długi czas. On tak zaangażował się w komódkę "dla dzidziusia", że jeszcze w dniu odwiedzin, z samego rana, zaciągnął mnie do kwiaciarni po wypatrzonego misia. "Będzie pasował sto razy bardziej niż autko, mamo!" :)
Mam nadzieję, że w przyszłości szufladki będą kryły jeszcze większe skarby. Opaskę ze szpitala, mleczne zęby, pukiel niemowlęcych włosków...