wtorek, 14 czerwca 2016

Gry dla przedszkolaka/ 2



Minął rok od naszego pierwszego wpisu o grach dla przedszkolaka (TUTAJ). Różne gry pojawiają się na blogu to tu, to tam, ale postanowiłam powrócić do cyklu i rzetelnego ich przedstawienia. Gry bowiem to nasz konik i chyba ulubione "zabawki" Mieszka :)  Tak jak w poprzednim wpisie- wybrałam dla Was trzy gry, które uważamy za godne polecenia. I już mamy kolejne trzy, przygotowane na następny wpis, także szykujcie się na prawdziwy wysyp gier dla przedszkolaków (i nie tylko!) na blogu :)


1. Mosquito. Gry, układanki i puzzle marki Djeco uwielbiamy od dawna. Pierwsze Miesio dostał na roczek, cztery lata temu. Z Djeco zawsze jest ciekawie, a przy okazji estetycznie. Nie bez znaczenia jest też jakość wykonania gier, zabawek. Inwestując w Djeco, możemy mieć pewność, że to zabawka na długi czas. Dla kilku pokoleń. Gra Mosquito, to gra zręcznościowa. Zasady są proste, a rozgrywka bardzo emocjonująca. Zadaniem uczestników jest jak najszybciej wykonać zadanie z wylosowanej karty. Sprawa się trochę komplikuje, gdyż wszyscy uczestnicy gry mają to samo zadanie ;)


Uczestnik, który wykona zadanie najszybciej- otrzymuje żeton biedronkę. Wygra ten, kto zbierze tych żetonów najwięcej.


W grze oprócz wspomnianych kart i żetonów mamy kilka elastycznych, porządnie wykonanych figurek. 


 Każdy uczestnik gry ma swoją pszczółkę, elementy wspólne, to komar, kwiatek, jabłko.


Gra polega na wykonywaniu zadań, które pojawiają się na poszczególnych kartach. Kiedy pojawi się karta z jabłuszkiem, zadaniem wszystkich graczy jest jak najszybsze schwytanie jabłka. Utrudnienie polega na tym, że jabłko jest tylko jedno ;)


Komara musimy zakryć dłonią.  


A pszczółkę położyć na kwiatku :)


Jakie sfery rozwijamy grając  z dzieckiem w Mosquito? Przede wszystkim koncentrację uwagi i zręczność, motorykę małą, spostrzegawczość, koordynację wzrokowo- ruchową. Dla nas  najważniejsza jest tu nauka opanowania trudnych emocji.  Gra przebiega szybko, dość nerwowo, bo każdy chce być pierwszy, nasz pięciolatek jeszcze nie zawsze sobie radzi z tymi emocjami ;)

Nasza gra pochodzi ze sklepu Edukatorek i aktualnie można kupić ją w promocyjnej cenie, o TU.

2. Rycerze i zamki. Serię "Dobra gra w dobrej cenie" wydawnictwa Egmont miałam ochotę sprawdzić już dawno. Gry wyglądają ciekawie, są ładnie wydane, mają gabaryty, które świetnie sprawdzą się w podróży czy na pikniku. Szczęśliwie Miesio na urodziny dostał jedną z nich i już wiem, że na pewno wypróbujemy też pozostałe z serii. 

Ta gra, to trochę karcianka, trochę gra planszowa, taki mix. Przeznaczona dla dzieci od 6 r.ż, ale Miesio opanował zasady  i radzi sobie świetnie.


Każdy z graczy ma talię w wybranym kolorze. Jest to jego armia składająca się z rycerzy, smoka, działa. Za ich pomocą może podbijać drewniane, ceglane i kamienne zamki.


Wygrywa ten uczestnik, który podbije za pomocą armii najwięcej zamków. Nie sposób tu dokładnie przestawić zasady gry- zachęcam do zapoznania się z instrukcją. Wydają się skomplikowane, ale bez problemu opanuje je każdy pięciolatek :)  

 

Grając w tę grę dziecko rozwija logiczne, strategiczne myślenie, umiejętność planowania i przewidywania.

Grę Rycerze i zamki i inne gry z tej serii można znaleźć w wielu sklepach, obecnie w empiku jest na nie promocja, KLIK.

3. Nowe zagadki smoka Obiboka, to z kolei sympatyczna propozycja dla przedszkolaków od  Granny. Można grać w pojedynkę lub w kilka (a nawet kilkanaście) osób. Zagadek jest tu naprawdę sporo. Niektóre są już bardzo oczywiste dla mojego pięciolatka, ale znalazło się kilka takich, z którymi miał kłopot.  Mieszko bardzo lubi zagadki i mamy kilka gier z zagadkami. Tu rozgrywka jest ciekawsza- za każdą prawidłową odpowiedź, dziecko otrzymuje puzzel. Jego zadaniem jest ułożenie całego obrazka. U nas za każdy, ułożony, obrazek otrzymuje naklejkę (dołączone do gry), którą może przykleić na podwodną planszę :)


Zagadki oprócz zabawy, także uczą. Koncentracji uwagi, kojarzenia ze sobą różnych elementów rzeczywistości, doskonalą również pamięć przedszkolaka.

Zagadki smoka Obiboka znajdziecie TU.

Na potrzeby wpisu, gry wylądowały w ślicznym kuferku od Lilu shop. Tak naprawdę, na co dzień mieszkają w nim książki, te które lubimy mieć przy łóżku, pod ręką. Ale Miesio co chwilę wymyśla nowe zastosowania dla kuferka- służy też na przykład jako domek dla przytulanek. Oj, przydałoby się kilka takich kuferków :)


Wiklinowy kuferek i Miesiowego przyjaciela Indianina znajdziecie TU.

1 komentarz:

  1. My również uwielbiamy - nawet kiedyś i u siebie o nich wspominałam. Może czas wrócić do tych zestawień bo sama lubię takie wpisy poczytać i zainspirować się. Smoka również mamy i dwie inne z tej serii Egmonta - również polecamy.

    OdpowiedzUsuń