Idziesz do sklepu po nową sukienkę i ... Czy naprawdę myślisz, że znajdziesz ją na dziale dziecięcym ?! Do księgarni po książkę "dla siebie"- wychodzisz zaopatrzona w kolejną zakamarkową pozycję. Urywasz się z koleżankami na piwo i myśli Twoje błądzą wokół tego, czy Ono już zasnęło. I szybko się żegnasz, bo przecież jutro, skoro świt, przywołujące do porządku "Mamooo, jest już dzień!" Cię obudzi.
Niektórzy szybko się znudzą. Tym, że musisz zrobić kaszkę i zmienić pieluchę. Tym, że teraz Ty chcesz być ciągle tam, gdzie jest Ono. Poszukasz takich, u których podobny Chaos zamieszkał. Bo przecież Ono "powinno mieć kontakt z rówieśnikami". Tak przeczytałaś w niejednej mądrej książce. I nagle się okazuje, że "to jest to", nie tylko dla dzieci ale i dla Was. A poza Nimi łączy Was cała masa ciekawych tematów.
I ze zdumieniem odkrywasz, że znów coś "Dzięki Niemu!". Bo gdyby Ono się nie pojawiło, to może którejś ze swoich pasji byś nie miała? Może niektórych ludzi byś nie poznała? Byłabyś innym człowiekiem!
I chociaż czasami chcesz zawalczyć o siebie, o swoje potrzeby- machasz w końcu ręką i zanurzasz się radośnie w matkowaniu. Bo będzie jeszcze czas na sukienki, częste imprezy i co tam tylko zechcesz. Będzie jeszcze taki czas tylko dla Ciebie.
I wtedy usiądziesz z kawą. Nikt nie będzie Ciebie za rękaw ciągnął, wdrapywał się na Twoje kolana i zamęczał pytaniami "A po co? A dlaczego?". Przeczytasz spokojnie książkę, a nawet dwie! Pójdziesz na randkę z Mężem i do kina z przyjaciółkami.
A Ono? Wpadnie co jakiś czas. Jak dobrze pójdzie- cmoknie Cię w policzek. O mądrą radę poprosi. Na pewno zje obiad! Może dziewczynę przyprowadzi? Popatrzysz z dumą na to jaki jest samodzielny, jak dobrze sobie radzi bez Ciebie.
I zatęsknisz. Do tego dnia Nim po brzegi wypełnionego. Do tych myśli wokół Niego krążących. Do tego braku czasu "tylko dla siebie". Jestem pewna, że zatęsknisz!
Mam nadzieję, że nikt mnie źle nie zrozumie. Sama pracuję zawodowo, realizuję pasje i uwielbiam, co jakiś czas, od bycia rodzicem zwyczajnie uciec. Na krótką chwilkę. Niemniej najważniejszą sprawą na dzień dzisiejszy, priorytetem nad priorytetami, jest On i Jemu matkowanie:)
Treść tego wpis przyszła mi do głowy w trakcie rozmowy z Jerkową Mamą, a samego Jeremiasza możecie podziwiać dziś na zdjęciach. Bardzo miło nam jest gościć Jerkową rodzinkę zarówno tu, na blogu, jak i w naszym życiu:)
Prosiliście by linkować WSZYSTKO;), co też niniejszym staram się uczynić.
Szafa Mieszka:
Za cudne kaloszki dziękujemy COQUI :) My wybraliśmy stonowany kolor, bo kolorowe już mamy, ale na stronce najdziecie przeróżne warianty kolorystyczne (m.in.cudną limonkę!). Nasze jeszcze za duże ( celowo wybrałam większe, na jesień będą akurat-są lekko ocieplone), ale Mieszko uparł się by je zabrać do lasu. Wszystko przez te żaby! Do kaloszków dołączone są takie wymienne znaczki (amulety) z żabkami, które dziecko sobie może zmieniać. Miesio zawsze wybiera żabę- bohatera;) Uwaga, teraz kaloszki Coqui są w promocyjnych cenach!
Szare spodnie, szara bluzka- maybe4baby
Jeansy,chustka w kratę, bezrękawnik - ReKids
Jeansowa katana - Levis ( sh)
Adidaski - Puma ( pierwsze samodzielnie wybrane buty, jak zobaczył czerwone podeszwy- oniemiał;))
Nie wiem w co ubrany jest Jeremiasz, ale wygląda czadowo! Prawda? :)
Kurteczka w kratkę, to na pewno 5.10.15, bo przepytałam Jerkową Mamę. Już nawet sprawdzałam na stronie czy są Miesiowe rozmiary, ale największa niestety na 86.
Trampy - H&M, Mieliśmy swego czasu takie same;)
Jakie przystojniaki! Zdjęcia jak zwykle piękne i teks t dający do myślenia....
OdpowiedzUsuńDziękuję, od Ciebie zawsze jakieś dobre słowo " wpadnie":)
Usuńświetnie napisane :) cudnie ♥ A Mieszko Słodziutki! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSłodziutki tylko na zdjęciach. I kiedy śpi;) Ostatnio ostro dokazuje. Zawsze marzył mi się rojber i proszę- marzenia się spełniają! ;)
UsuńKarola, chyba czyta w moich myślach:)
OdpowiedzUsuńOstatnio tak się zastanawiałam, jakby wyglądał mój dzień, gdyby nie było Braci. Co bym robiła? Umiałabym tak?
Nie umiem. Nie chce.
Mieszko rośnie na przystojniaka. Kalosze superaśne!!!
Twoje to dopiero przystojniaki!
UsuńNo właśnie. Ja pamiętam co przednim robiłam. Marnowanie czasu. Dopiero od kiedy jest, rozumiem, co w życiu jest tak naprawdę ważne. Tak, wiem jak banalnie to brzmi. Ale tak właśnie jest.
Oj mam tak samo. A nawet mocniej może:-) Wiesz przecież:-)Piękne zdjęcia :-)A to z watą przy ustkach-mistrzostwo świata :-)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem. Ja chyba aż tak mocno nie mam. Generalnie Ty mi się kojarzysz z kimś kto w ogóle nie narzeka tylko promienieje macierzyńskością! A ja czasem narzekam i bywa, że czuję się tym potwornie zmęczona, ale w ogólnym rozrachunku wiem, że to jest najważniejsze. I chwila bez Niego uświadamia mi, że chwile z Nim, to te najpiękniejsze:) Mam świadomość, że ten czas teraz, to najpiękniejszy w życiu!
UsuńZrozumiałam przesłanie i czasami w chwilach desperacji tylko ta myśl mnie przy życiu utrzymuje, że kiedyś tak bardzo zatesknię.
OdpowiedzUsuńTak. Wiem jak to jest. Kiedyś już to przeżyłam. Na studiach. Siedzieliśmy sobie nocną porą, narzekaliśmy, że egzaminy, że to, że tamto. I powiedziałam, że kiedyś to cholernie będziemy za tym tęsknić. I nie raz nie dwa tęsknię. A z dziećmi, to większy kaliber. Bo ja już tęsknię... Wiedziałam zawsze, że dziecko małe, to najpiękniejszy, najciekawszy, najbardziej wyjątkowy okres w życiu człowieka.
UsuńKarolino, nie lubię blogów, ale na Twoje posty czekam i zwykle wzruszam się bardzo. Tyle w nich wrażliwości i ciepła. Pięknie piszesz!
OdpowiedzUsuńOjej, tyle miłych słów, a ja nawet nie wiem jak masz na imię, Anonimie:) Dziękuję! A co do blogów- ja mam kilka ulubionych.
UsuńBez moich dzieci na pewno bym była innym człowiekiem...Buziaki dla Księcia:****
OdpowiedzUsuńSwietny tekst:) a Mieszko to prawie brat blizniak Wicka ta sama kamizelka. Buty apaszka i w ogole ogolny look jeans z czerwienią:) -uwielbiam ten zestaw:)
OdpowiedzUsuńHaha, buty wybrał sam. Uparł się i nie było wyjścia;) To Jego pierwszy, samodzielny wybór ubraniowy.
UsuńSuper tekst :) Dla mnie nie ma lepszej rzeczy niż macierzyństwo :) Uwielbiam być mamą :)
OdpowiedzUsuńNasza Jerkowa rodzinka cieszy się, że tu dołączyła ale przede wszystkim, że poznała cudną mamę, tatę, synka:). Najfajniejsze też jest to,że Jeremiasz ma super kolegę i niezdarnie powtarza słowo KOLEGA .
:) I pomyśleć, że wszystko dzięki Szumlicz:) Mieć kolegę, fajna sprawa. Miesio kolegów wszystkich ma daleko, na miejscy koleżanki . W końcu jakiś kolega zielonogórski!
UsuńChoć teraz nie wiem w co ręce wsadzić bo to ONO u mnie pomnożyło się razy dwa i to ONO x 2 są w wieku dzień wypełniającym po brzegi, ze swoimi niekończącymi się pytaniami, wymaganiami, potrzebami, pomysłami i nawet ciężki mi sobie wyobrazić dzień bez tych obowiązków i spraw czas zajmujących od świtu do nocy to wiem, że w każdym tym słowie jest racja i że kiedyś mi tego brakować będzie :) Choć w planach za parę lat trzecie ONO więc chyba ten czas nie tak szybko nastąpi :)
OdpowiedzUsuńJa Ci życzę żeby ten "Ono świat" trwał jak najdłużej:) To zadziwiające, że coś może być takie męczące i jednocześnie piękne, dające poczucie sensu i całą masę satysfakcji!
UsuńAle cudne chłopaki!!!
OdpowiedzUsuń