Mam swoje kolorowe fascynacje. Najpierw był zielony. Długo! Potem biel i szarości- ta miłość trwa do dziś... Teraz nie jestem oryginalna, bo nęci mnie turkus, mięta, sprany niebieski. Zwłaszcza sierpień był obfity w te odcienie. A we wrześniu pokażę Wam ŻÓŁTY :)
COŚ DO DZIECIĘCEGO POKOJU
COŚ DLA DOMU
COŚ DO CZYTANIA
COŚ DO UBRANIA
Dla ciekawskich:
Dzbanek- bornholmski pchli targ
Książka- Zakamarki
Bluzka z listkiem- Dress You Up
fajny wpis:) zdjęcia śpiącego Mieszka piękne! Pościel też piękna.
OdpowiedzUsuńCudne zamyślenie na ostatnim zdjęciu :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam miętę i turkusy, ale już głowę przyzwyczajam do kolorów jesieni:-)
OdpowiedzUsuńczajniczek... cudny ! ja generalnie wolę ciepłe kolory, a o dziwo w moim pokoju szaro-biało i raczej chłodne dodatki :D
OdpowiedzUsuńRoksana, mam podobnie. U mnie taki wybór związany poniekąd z małym metrażem- biel dodaje lekkości. Najbardziej lubię białą bazę ( ściany, meble) + kolorowe dodatki i tak jest w Mieszkowym pokoju:)
OdpowiedzUsuńTurkus rządzi :)
OdpowiedzUsuńU mnie jakoś mało go wokoło....
kocham turkusowy kolor, my mamy kombinezonik w tym cudnym kolorku:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:) http://memoriems.blogspot.com/