Poruszam się po wirtualnych, wytartych już ścieżkach. Raz po raz dodaję kolejne ulubione miejsca, których odwiedzanie czegoś mnie uczy, budzi refleksję, inspiruje. A może, po prostu, zwyczajnie moje oko cieszy. Lubię spoglądać na świat nie tylko swoimi oczami. Lubię wiedzieć jak widzą to inni. I nie tylko o wirtualne spoglądanie tu chodzi. Spacerując zaglądam ciekawie w cudze okna. Taka firanka, taka lampa, miś pluszowy oparty o parapet. Czasami widać więcej, na przykład kawałek tapety w kwiatki, kota albo nawet kilkuletni nosek rozpłaszczony na szybie. Czy znudzone oczy, które wiele w życiu widziały a teraz atrakcji szukają za oknem. Czasem te oczy są wesołe, czasem smutne, innym razem zaciekawione. I ja sobie właśnie lubię do tych okien i ogródków dyskretnie zerkać i wyobrażać sobie. Jacy są, jak żyją, co lubią ich mieszkańcy.
Zdarza się, że miejsce wcale nie jest ładne, ale serce tak jakoś dziwnie do niego rwie. "Tu byłoby mi dobrze"- myślę sobie wtedy. "Usiadłabym na tym schodku, z książką, na bawiącego się Miesia bym zerkała ukradkiem. Tam drewnianą ławeczkę bym postawiła, obok białą latarenkę..." Zamykam oczy i staram się zapamiętać. Kolejne miejsce na mojej mapie. Celowo nie robię im zdjęć, bojąc się, że ich magia pryśnie jak bańka mydlana. Czy też tak macie?
Z szafy Mieszka:
Czapa- Poolka Look
Sweter,spodnie- F&F (tesco)
Bluza- Wata cukrowa
Chustka w gwiazdki- Lou Story
I w takuch momentach żałuję, że nie znam danych właścicieli aby wprosic się na herbatkę ...
OdpowiedzUsuńJa też:)
UsuńJa także zaglądam ludziom w okna. Czasem jakieś dziecko pomacha ;) A mąż mnie upomina, że to nieładnie.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Hihi, mój zagląda razem ze mną:)) A teraz zagląda również Miesio! ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, takie magiczne... chciałabym choć raz takie cyknąć! A w okna też lubię zaglądać, zastanawiać się, dumać, marzyć... chociaż i tak w naszym domu nam najlepiej to czasem lubię sobie wyobrażać jak by nam się mieszkało w innym domu.
OdpowiedzUsuńMy mamy mikro mieszkanko, więc każdy ogród budzi moje pożądanie:) Najpiękniejsze miejsce jakie znam, to dom i sad moich rodziców. Ale na spacerach zdarza mi się takie dziwne coś ( czasami), że dom niby brzydki, ogród niby zaniedbany, ale miejsce jakoś tak mnie pociąga, czuję , że jest dla nas:))
UsuńZdjęcia magiczne, ale to żadna nowość tutaj:-)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję Ci.
UsuńBajeczneeeeeeeeeeeeeeeeeee fotki =)
OdpowiedzUsuńPs. Czasem ciężko zaglądnąć, ale oj tak, wpatruję się i często zastanawiam się co za nimi, jaka codzienność, jakie życie, jakie problemy.
:) Wiedziałam, że Ty też zerkasz za płoty i płoteczki!
UsuńAle pięknie tu u Was!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńmyślałam,że tylko ja mam takie zboczenie, a jednak jest nas więcej.....:)
OdpowiedzUsuńI to-podejrzewam- dużo więcej:)
UsuńJa mieszkałam przez 14 lat w takim domku jak ze zdjęć ( tylko dach był bardziej nowoczesny bo dachówka :p ) to były piękne czasy,do dzisiaj pamiętam,skrzypiącą drewnianą podłogę,wejście do piwnicy w podłodze na korytarzu,pomieszczenie pachnące ziemią i pełno jabłek,marchewek ;) okna,które podwajały huk burzy,albo gwizd jesiennego wiatru :) piec,którego blachy były aż czerwone z gorąca,dźwięk palącego drzewa i tak bez końca mogłabym wymieniać :) ogród był duży,pełno jabłoni,wiśni,płot który z roku na rok jakby bardziej się starzał :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wróciła do tych czasów,były bardzo magiczne,takie swojskie,przytulne klimaty...