Chłopiec.
Leśny plac zabaw, ganianie po nim do późnego wieczora, ognisko, łowienie ryb, spanie w namiocie, towarzystwo ukochanego (starszego o lat kilka) kuzynostwa. Czego więcej potrzebuje do szczęścia mały Chłopiec? No właśnie. Chłopiec. Tam, nad jeziorem, uświadomiłam sobie jak wielkim przeobrażeniom uległa nasza rodzina. Kiedy byłam mała, dorastałam w zdominowanym przez nas- kobiety- domu. Na samym początku byłyśmy cztery. I jeden mężczyzna. Z biegiem lat pojawiali się kolejni. Duzi i mali. Dziś nas jest pięć, a Ich siedmiu! Nadal ze zdumieniem przyglądam się tym Ich przekomarzaniom, dzikim harcom i wygłupom. Podziwiam Ich, o wiele mniej skomplikowane, relacje. Korzystam z tego, że zawsze wiedzą co robić i opiekują się nami. Cieszę się, że są!
Z szafy Mieszka:
Bluza z kapturem- proDUCKt
Spodnie- Malinami
Kalosze- Cayole
widzę, że przeżyliście niesamowitą przygodę pod namiotem :D
OdpowiedzUsuńDla dzieci superowa sprawa:)
UsuńPiękne zdjęcia! Musimy się w końcu wybrać pod namiot, w przyszłym roku:-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
Usuńooooj! Aż mi się przypomniał nasz biwak. Zatęskniłam!
OdpowiedzUsuńChłopcy chłopcami, ale jakie Wy dziewczyny macie włosyyyy! Piękne!
Mnie na zdjęciach nie ma (mama i chrześnica), tak, One mają włoooosy! Za to długością wygrywam ja! :)
UsuńAle świetne kangury! Robią takie w rozmiarze 38 ?? :) Zdjęcia Miesia z kuzynem (Wojtkiem?) jest rozbrajające!!!
OdpowiedzUsuńPrzepeikne fotografie. Oddaja magie i pozytywna energie!!
OdpowiedzUsuńMarzą misię takie wakacje z dziećmi, a tak z innej.. już powakacyjnej beczki ;) życzymy Mieszkowi łagodnego startu w roli przedszkolaka :)
OdpowiedzUsuń