Książki, których miałam nie pokazywać. Bo Pana Pierdziołkę znają chyba wszyscy? Miesio zna od ponad roku i zaśmiewa się przy Pierdziołce do łez. A skoro, całkiem niedawno, dołączyła do kolekcji część trzecia- "Sny i tobołki pana Pierdziołki" - kolekcję z czystym sumieniem pokazuję!
Pierdziołkową serię zapoczątkowała Miesiowa Babcia, kupując Mu część pierwszą. Dobrze zrobiła, bo ja bym chyba tych książeczek nie kupiła. I zrobiłabym błąd. Pan Pierdziołka, to zbiór śpiewanek i wyliczanek. Spotkamy tu wierszyki z naszego- rodziców i dziadków- dzieciństwa. Jadą, jadą misie, ojciec Wirgiliusz, panie Janie, siała baba mak, pieski małe dwa, wpadła gruszka do fartuszka i wiele innych klasyków. Wszystkie w jednym miejscu! Niektóre, dawno temu zapomniane, odkrywam z Miesiem na nowo. Każdy tom zawiera coś na deser- niegrzeczne wyliczanki. Niektóre czytamy (podmieniając niegrzeczne słowa grzecznymi), inne zostawiamy sobie na zaś, bo nasz przekorny Syn ma wrodzony talent do podłapywania (a potem nadużywania!) zakazanych słówek. A takowe można spotkać w niegrzecznych wyliczankach, na przykład w wyliczance mojego dzieciństwa "Wpadła bomba do piwnicy, napisała na tablicy ES o ES- GŁUPI pies. Jeden oblał się benzyną, drugi dostał w łeb cytryną, a trzeciego gonią psy i wypadniesz raz, dwa trzy.")
Książki o Panu Pierdziołce- ZYSK I S-KA Wydawnictwo
Poducha w sowy- CM like a bird (fb)- to nowość w naszym kąciku czytelniczym. Duża, kolorowa i mięciutka. Do spania za duża, ale w dzień się z nią nie rozstajemy, wsuwamy pod plecki i czytamy, czytamy, czytamy... Świetnie sprawdza się też do nauki liczenia (liczymy sowy żółte, turkusowe, niebieskie, z niebieskimi uszkami, czerwonymi łapkami itp.)
Poducha królik- Łasica hand-made
Kapa- Dom Artystyczny
Pan Pierdziołka i u nas zamieszkał dawno temu i zarazamy śmiechem przebywające do nas dzieci :)
OdpowiedzUsuńMamy ostatnią część, musimy się zaopatrzyć w poprzednie bo bardzo Pierdziołkę polubiłyśmy ;))
OdpowiedzUsuńA wiesz, że my nie mamy Pana Pierdziołki. Wierszyki znam, jeszcze ze swojego dzieciństwa i Mateusza z nimi zapoznaję. Ale całego zbioru brak. I jakoś tak nie ciągnęło mnie do zakupu tych książek. Trzeba będzie nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna narzuta na łóżko :) A widziałaś nowe liskowe spodnie i czapy u Malinami? Żółte! Piękne! ;)
Widziałam! Nabyłam jednak pantalonki turkusowe i fundusze się skończyły. Może coś jeszcze uda mi się upłynnić na all, to będzie pieniądz na nowości:)
UsuńDo Pierdziołki miałam podobne nastawienie, a teraz bardzo lubimy je czytać (choć kilka wierszyków omijamy). Ilustracje mnie nie powalają, ale Miesio bardzo lubi- bawią go w pierdziołce ilustracje i słowa.
Zosia dostała na imieniny od babci, na razie zero zainteresowania, za to punkt dla mnie, ode mnie dostała Mapy i jest zachwycona 😊
OdpowiedzUsuńChcemy mapy!!!
UsuńGosiu, kiedy wpis? Tęsknimy za Zosią i chcemy Ją zobaczyć:)
Laptop mam już od jakiegoś czasu w miarę sprawny, zdjęcia uratowane, ufff. Czasu wciąż jak na lekarstwo, ostatni tydzień spędzony w domu z chorą na anginę Zosią, dzisiaj pierwszy raz w przedszkolu. Muszę ściągnąć jakiś program do obróbki zdjęć bo mam zaległe zdjęcia z wakacji i jedną sesję jesienną.
UsuńJuż rok temu chciałam kupić Mapy pod choinkę, ale bałam się że Zosia jeszcze będzie na nie za mała, teraz jest idealny czas i na wieczór opowiadam jej o różnych krajach, a ona zadaje mnóstwo pytań.
Też mamy Pana Pierdziołkę :) Choć początkowo włos na głowie mi stawał :D
OdpowiedzUsuńU nas też wszystkie trzy Pierdziołki robią furorę. Musze powiedzieć, że Hania łapie te wierszyki w locie. Mnie śmieszą i też wzruszają, bo niektóre z nich znam z dzieciństwa i byłam nawet święcie przekonana, że dziadek wymyśla je na poczekaniu specjalnie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńO tak, są świetne do ćwiczenia pamięci i liczenia (wszystkie te wyliczanki). Miesio bardzo lubi te do których dołączyliśmy pokazywanie i masażyki.
UsuńMy poznalismy Pana Pierdziolke miesiac temu, podczas pobytu w Polsce. Jedna z ksiazek, ktore prezentujesz nawet przywiezlismy ze soba :)
OdpowiedzUsuńMikolaj bardzo lubi po nia siegac :)
Którą macie? :)
UsuńMamy Pierdziołkową kolekcje :) Irek uwielbia! Ja miałam mieszane uczucia... trochę 'oczywistych oczywistosci' (aż książki na to trzeba?!), nie wszystkie wierszyki/słowa na Irkowe uszy. Rzucam więc szybko okiem, czy wierszyk bezpieczny i czytamy;) Mamy juz swoje pewniaki, powtarzane i uwielbiane.
OdpowiedzUsuńMy tak samo - rzucam okiem i czytam albo nie, albo słowa zmieniam. Graficznie tak zrobiona, że Miesio się nie orientuje, że czegoś tam nie przeczytałam. No i u nas największym fanem Pierdziołki jest właśnie Miesio, nie ja:) A te oczywistość (wyliczanki, które każdy zna) mnie cieszą, bo lubię mieć spisane wszystko w jednym miejscu, często wypadają mi z głowy:)
UsuńMamy pierwszą część, dziadek Izy bardzo lubi te wierszyki :) i tak fajnie wczuwa się przy czytaniu
OdpowiedzUsuńO tak, one są idealne do czytania z Dziadkami! :)
UsuńA ja Pierdziołki nie lubie :)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi sie zwlaszcza ten rozdzial niegrzeczny i jakos mamy ale nie czytamy :)
A z nami pan Pierdziołka jeździ autkiem... Tosia uwielbia go... Nie wiedziałam że są trzy części...
OdpowiedzUsuń29 year-old Senior Editor Arthur Rowbrey, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like ...tick... tick... tick... and Lockpicking. Took a trip to Flemish Béguinages and drives a Ferrari 250 GT SWB "Competition" Berlinetta Speciale. na stronie internetowej
OdpowiedzUsuń