Dlatego dziś, kiedy dzień gorszy, spełniam Waszą prośbę i serwuję wpis ubrankowy. Na blogu widzicie ubrania od naszych rodzimych projektantów/firm, ale to nie one stanowią bazę Miesiowej garderoby. Pojawiają się często tutaj, bo fotografuję przeważnie w weekendy, kiedy to Syn ma przywdziany strój (kontrolowanie) wyjściowy;) Natomiast na co dzień dominują ciuszki z wyprzedaży- głównie h&m, reserved, tesco (f&f) i ciuszki z drugiej ręki. Ta druga ręka, to nic innego jak second hand (od kiedy zmieniłam miejsce zamieszkania- rzadziej, nie mogę tu odnaleźć swojego sh, za to mam zapasy jeszcze z tego poprzedniego;) ), allegro i baby szafing. Kupuję przede wszystkim ciuszki niezniszczone, z firm, które są poza moim zasięgiem (oj, daleko do najbliższego lindex'a, zary czy next'a).
Oto kilka naszych jesiennych łaszków, z drugiej ręki właśnie. Podaję firmy i ceny, żeby udowodnić, że można ładnie, niedrogo, a czasami nawet bez wychodzenia z domu ubrać Szkraba :)
"...można ładnie, niedrogo, a czasami nawet bez wychodzenia z domu...", ale trzeba mieć Twoje zdolności wyszukiwawcze :-)
OdpowiedzUsuń:) Można zawsze napisać do mnie- poszukam:)
UsuńW rewanżu za zdolności Twego Męża w nawiązaniu połączenia z rejestracją polikliniki:)Podziękuj Mu raz jeszcze! :)
No to przecież już nie raz korzystałam z tych Twoich zdolności :-) No, ale skoro mam dalsze przyzwolenie to nie omieszkam go wykorzystać :-)
UsuńUwielbiam takie zakupy. Mamy kilka takich szczęśliwych trafów. Też mamy swetry Rebel za kilka zł, czy czarną budrysówke za...7 zł. To w naszym sh :)
OdpowiedzUsuńI takie zakupy jeszcze bardziej cieszą, ma się z nich większą satysfakcję, że się udalo i jakim kosztem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zakupy za gorsze:)))
OdpowiedzUsuńSh to nasza specjalnosc :)
OdpowiedzUsuńBo ubran po podwórku które po pół roku idą w piec potrzebujemy multum :)
Nr jeden czerwony płaszczyk lovam !!!
On chyba dziewczęcy, ale co tam;) Pani na allegro pisała, że również go miała dla chłopca:)
UsuńJa też się lubuję w zakupach z drugiej ręki i muszę powiedzieć, że nie raz i nie dwa okazały się dla mnie wybawieniem, bo upolowałam kąski na które w "normalnym" sklepie nigdy nie byłoby mnie stać.
OdpowiedzUsuń